London Burlesque Fest 2012 - Triple Crown - relacja
Kiedy tylko dowiedziałam się o World Burlesque Fest w Londynie, postanowiłam zobaczyć, jak wyglądaburleska w mieście, gdzie jest ona przyjmowana z entuzjazmem i pełnym szacunkiem publiczności oswojonej z estetyką tego dość specyficznego stylu tańca. WBF to prestiżowa impreza w życiu kulturalnym Londynu, na którą zjeżdżają się tancerki i performerzy z całego świata.
Z lewej - Tansy, zwyciężczyni International Newbie Crown |
Miss Amarettease i jej boski kwiat we włosach! |
Z lewej - Elsie Diamond, w środku - Peggy de Lune |
Go-Go Harder, zwycięzca International Male Cr |
Felicity Switch, czyli prawie-sobowtór Bettie Pag |
Konkurs Triple Crown to był
naprawdę niezapomniany wieczór pełen intensywnych wrażeń. Kręcone podświetlane
schody klubu Floridita poprowadziły mnie do nastrojowo oświetlonej Sali
przypominającej Krainę Czarów. Panie ufryzowane w eleganckie koki i loki,
suknie w stylu retro, spojrzenia spod firan sztucznych rzęs i uśmiechy
podkreślone soczystą czerwienią.
Panowie postawili na klasyczną elegancję w różnych interpretacjach, od monokli i cylindrów po garnitury i krawaty w kolorach egzotycznych kwiatów. Nie zabrakło osób ubranych jak na paradę LGBT, ale i oni wpasowywali się w klimat świata jakby z drugiej strony lustra. Pomiędzy gośćmi lawirowały tancerki burleski i modelki prezentujące nową kolekcję bielizny Secrets in Lace – biustonosze i pasy do pończoch w lamparcie cętki robiły piorunujące wrażenie.
Panowie postawili na klasyczną elegancję w różnych interpretacjach, od monokli i cylindrów po garnitury i krawaty w kolorach egzotycznych kwiatów. Nie zabrakło osób ubranych jak na paradę LGBT, ale i oni wpasowywali się w klimat świata jakby z drugiej strony lustra. Pomiędzy gośćmi lawirowały tancerki burleski i modelki prezentujące nową kolekcję bielizny Secrets in Lace – biustonosze i pasy do pończoch w lamparcie cętki robiły piorunujące wrażenie.
Po kilkunastu minutach opóźnienia rozpoczął się niesamowity spektakl wspaniale prowadzony przez Miss Behave – prawdziwą mistrzynię ceremonii. Po takiej prowadzącej można się spodziewać wszystkiego i też wszystko, co robiła, zapadało w pamięć – cięty dowcip, nieograniczona mimika twarzy, ogromna charyzma i zaskakujące zwroty akcji, z połykaniem sztyletu włącznie. Ale to nie Miss Behave była tego dnia najważniejsza - za kulisami czekały gwiazdy wieczoru.
Konkurs otworzyła Anna the
Hulagan, artystka tańcząca z obręczą. Początkowo w koło były zatknięte
niegroźnie wyglądające strusie pióra, ale występ szybko nabrał rumieńców -
pióra zastąpiły płomienie żywego ognia. Niezwykle widowiskowy numer nie
przebiegł bez pewnych zakłóceń, ale Anna mimo to oczarowała widownię tym
szalenie efektownym pokazem. Moim zdaniem zasłużenie zdobyła główną nagrodę.
Równie imponująco zaprezentowała się Clara Cupcakes i cały pęk złotych obręczy, którymi kręciła na wszystkich częściach ciała. Pseudonim pasował idealnie do jej wizerunku scenicznego - liliowej fryzurki na pazia, makijażu w stylu lat 20. podkreślającego jej zabawne minki i cukierkowo różowego stroju.
Równie imponująco zaprezentowała się Clara Cupcakes i cały pęk złotych obręczy, którymi kręciła na wszystkich częściach ciała. Pseudonim pasował idealnie do jej wizerunku scenicznego - liliowej fryzurki na pazia, makijażu w stylu lat 20. podkreślającego jej zabawne minki i cukierkowo różowego stroju.
Kiki Lovechild, jedyny solista
męski w konkurencji, połączył w swoim show teatr cieni i kukiełek, raz będąc
ptakiem na wolności, aby za chwilę stać się polującym myśliwym, a jeszcze
później - tańczącym strusiem! Nie bez powodu jego występy nazywane są
furlesque, czyli futrzasta burleska.
Clara Cupcakes |
W prawdziwe osłupienie wprawiła widzów swoim występem Lexi Sexx. Przyznam, że nie obejrzałam go w całości, bo po tym, jak zgasiła papierosa na języku, nie miałam odwagi patrzeć na wbijanie gwoździa do nosa. Lepiej zniosłam skakanie po tłuczonym szkle i oblewanie gorącym woskiem, choć cały czas nie dawał mi spokoju kontrast między ostrym, makabrycznym wręcz numerem i delikatną urodą Lexxi, jej białą skórą i dziewczęcą twarzą. Tego występu widownia długo nie zapomni!
Lexi Sexx |
Najbardziej zmysłowy numer wykonała Missy Fatale, podobnie jak Anna the Hulagan zaprzyjaźniona z ogniem. Plując płomieniami i głaszcząc ciało płonącymi rekwizytami rozgrzała publiczność do czerwoności. Choć w finale oblała ciało wodą i obsypała srebrnym, przypominającym szron brokatem, temperatura na sali nie obniżyła się ani odrobinę.
Missy Fatale |
Bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie okazał się występ Siren Santiny, czyli tancerki i wokalistki w jednej osobie. Spodziewałam się jazzu lub klimatu musicalowego, a tymczasem Siren zaśpiewała operowo, czym wbiła w parkiet znakomitą większość widzów.
Siren Santina |
Moim osobistym rozczarowaniem były dwa występy - Bunny Pistol, artystki z Los Angeles, oraz Tango Manga, czyli londyńskiej pary tancerzy łączących tango argentino, sztuki walki i burleskę, jak głosił opis na oficjalnej stronie LBF. Numer Bunny, choć nieskomplikowany, zawierał jeden zaskakujący element, a mianowicie tancerka kręciła pasties na piersiach i... pośladkach! Mimo salwy śmiechu i braw na sali uważam, że ten występ nie dorównywał poziomem pozostałym.
Bunny Pistol |
Gorzej zaprezentowali się tylko Tango Manga - szumne zapowiedzi wybuchowej mieszanki stylów sprowadziły się do dwóch prostych podnoszeń partnerki (poza tym partner siedział przez większość czasu na krześle), groteskowo powiększonego biustu odsłoniętego w ciągu pierwszej minuty występu i nieco wymuszonej reakcji publiczności. Może na następny konkurs przygotują coś lepszego?
Tango Manga |
Ten świat to jak moja cudowna bajka, niestety nie zawsze można mieć co się chce, zauważyłam, że w maju były organizowane fajne warsztaty. Mam nadzieję że będziecie jeszcze coś takiego organizować. Ja ze swojej strony serdecznie zapraszam do sklepu
OdpowiedzUsuńwww.nylonstyle.pl
gdzie można znaleźć pończochy Secret in Lace oraz oryginalne vintage nylony FF.