Pierwszy raz spotkałyśmy się podczas mojego występu w Klubie Zwiąż Mnie w Warszawie. Z mizernych warunków oświetleniowych Ania z
Fottoo.pl wyczarowała świetne zdjęcia. Oto jedno z nich:
Po jakimś czasie znów nawiązałyśmy kontakt. Zaplanowałyśmy wspólną sesję zdjęciową. Oto dwa zdjęcia z niej (będzie więcej!):
|
stylizacja: Betty Q; stylizacja włosów: Joanna V |
Przy okazji tej magicznej sesji z Anią Wojtecką
, chciałabym podzielić się z Wami paroma przemyśleniami o pozowaniu
, burlesce i pin up stylu. Nie jestem profesjonalną modelką ani reżyserką sesji. Dlatego te wynurzenia możecie traktować "z przymrużeniem oka"!
Ostatnie 2 lata baczniej przyglądam się modowym sesjom i zauważam wiele zdjęć inspirujących się słynnym stylem pin up w stylizacjach i aranżacjach. Często
, kiedy dostaje propozycje zdjęć
, dla fotografa lub fotografki oczywistym dla nich jest
, że będziemy robić retro i koniecznie klasyczny pin up z podwiniętą spódniczką. Ja mimo
, że lubię tę estetykę
, wolę trochę szaleństwa przełamania tego
, czego wszyscy się spodziewają. Lubię łamać ten styl innym makijażem
, inną stylizacją włosów i innym pomysłem na postać. Bo burleska nie musi być trwale związana z retro. Burleska to teatralność
, to dziwność (queer)
, to szaleństwo. Dlatego w tej sesji nie ma cukierków
, waty cukrowej
, ciasteczek
, ani lodów z bitą śmietaną. Dlatego są mocno i nowocześnie narysowane brwi i równo nałożone fluorescencyjne cienie do powiek
, cytryny i jeszcze wiele innych pomysłów
, których nie zdradzę do publikacji kolejnych zdjęć z sesji! I dlatego też (o tak! Uchylam rąbka tajemnicy!) w następnej sesji z Anią będą ziemniaki i buraki.
Widzom często wydaje się
, że modelka tylko realizuje pomysły fotografa. Ja jednak podchodzę do tego zupełnie inaczej. Kiedy zaczynamy przygotowania
, gromadzę swoje pomysły na zdjęcia - czasem nawet przygotowuję rysunki tak
, by potem skonfrontować je z pomysłami fotografa. Wtedy wychodzi to najlepiej! Bo w zdjęciach jest pełna postać
, a nie tylko wystylizowana wydmuszka. Wiele pomysłów pojawia się oczywiście podczas samych zdjęć
, ale pewnie nie wydarzałoby się to
, gdyby nie otwarte podejście wszystkich stron produkcji.
Zasady "think out of the box" używam nie tylko w życiu i przy pracy nad numerami
, ale też podczas zdjęć. Nawet jeśli wzorujemy się na jakimś innym kadrze wkładam w to siebie i wszystko
, co teoretycznie nie pasuje. Wtedy gra najlepiej. Trzeba wychodzić ze schematów
, nawet gdy takie podejście wydaje się ryzykowne. W burlesce wiele jest dozwolone. Wykorzystujmy tę swobodę. Zabawa stylami jest dla mnie fajniejsza niż purystyczne trzymanie się konwencji. Z fotografami z takim podejściem pracuje mi się wprost cudownie. Mam nadzieję
, że Wy też lubicie niestandardowe obrazy i nowe pomysły
, bo takich będzie tu wiele.
Mam też nadzieję
, że będę spotykać wielu takich fotografów jak Ania (
fottoo.pl) bo taka praca to czysta przyjemność. Dajcie się ponieść fantazji!